Przejdź do treści
MZS Nr1 - SLIDER 1
MZS Nr1 - SLIDER 2
MZS Nr1 - SLIDER 3
Przejdź do stopki

Słowa, które budują świat. O mocy „dzień dobry”, „proszę”, „dziękuję” i „przepraszam” w wychowaniu dzieci i młodzieży

Słowa, które budują świat. O mocy „dzień dobry”, „proszę”, „dziękuję” i „przepraszam” w wychowaniu dzieci i młodzieży

Treść

W świecie, w którym komunikacja staje się coraz bardziej szybka, skrótowa i często pozbawiona emocjonalnego tonu, słowa grzecznościowe — tak proste jak dzień dobry, do widzenia, proszę, dziękuję czy przepraszam — zaczynają tracić swój codzienny blask. A przecież to one budują mosty między ludźmi, nadają rytm relacjom i są jednym z najprostszych, a zarazem najgłębszych sposobów wyrażania szacunku wobec drugiego człowieka. Ich brak nie jest jedynie przejawem złego wychowania, lecz coraz częściej objawem utraty uważności na innych i na siebie.

Dlaczego formy grzecznościowe mają znaczenie?

Używanie form grzecznościowych to nie tylko kwestia kultury języka, lecz również odzwierciedlenie postawy wobec świata. Słowa te niosą w sobie komunikat: widzę cię, zauważam cię, jesteś dla mnie ważny. Gdy dziecko mówi „dzień dobry” — uczy się nie tylko manier, ale przede wszystkim zauważania obecności drugiego człowieka. „Proszę” i „dziękuję” wprowadzają je w świat wymiany społecznej opartej na wzajemnym szacunku, a „przepraszam” otwiera na refleksję, odpowiedzialność i naprawę relacji.

Z psychologicznego punktu widzenia formy grzecznościowe są przejawem tzw. kompetencji społeczno-emocjonalnych. Ich stosowanie wiąże się z empatią, samoświadomością, regulacją emocji i zdolnością budowania relacji. W badaniach nad inteligencją emocjonalną zauważono, że dzieci, które częściej używają form grzecznościowych, lepiej radzą sobie w kontaktach z rówieśnikami i szybciej zdobywają zaufanie dorosłych. W tym sensie „dzień dobry” czy „dziękuję” stają się nie tylko formą uprzejmości, ale i narzędziem społecznego funkcjonowania.

Dzieci uczą się poprzez modelowanie.

Dziecko nie rodzi się z wrodzoną umiejętnością mówienia „dziękuję”. Nie przyswaja jej również w wyniku pojedynczej rozmowy czy szkolnego apelu o kulturze osobistej. Uczy się tego, co widzi — a więc poprzez obserwację i modelowanie. Rodzic, który codziennie mówi do sprzedawcy w sklepie „dzień dobry” i „do widzenia”, który dziękuje dziecku za pomoc i potrafi przeprosić, gdy straci cierpliwość, uczy więcej niż tysiąc moralizujących zdań.

Psychologowie rozwojowi podkreślają, że dzieci bardzo wcześnie rozumieją społeczne znaczenie rytuałów językowych. Około trzeciego roku życia zaczynają używać słów grzecznościowych nie tylko po to, by coś uzyskać, ale też by budować relację. Jednak jeśli w ich otoczeniu zabraknie autentycznych przykładów, słowa te pozostaną pustymi formułami — recytowanymi w przedszkolu, lecz pozbawionymi emocjonalnego sensu.

Uważność (mindfulness) a kultura słowa.

Z perspektywy teorii uważności (mindfulness), formy grzecznościowe można traktować jako praktykę codziennej obecności. Uważność to nic innego jak świadome bycie tu i teraz, z otwartością i akceptacją wobec chwili obecnej. Kiedy dziecko mówi „dzień dobry” — niech to nie będzie automat, lecz świadome dostrzeżenie człowieka, który pojawia się na jego drodze. Kiedy mówi „dziękuję” — niech to będzie prawdziwa wdzięczność, nie wyuczona reakcja.

Uważność w wychowaniu polega na tym, że rodzic nie wymaga mechanicznego posłuszeństwa, lecz uczy dziecko rozumienia sensu gestów i słów. Dziękuję nie dlatego, że „tak wypada”, ale dlatego, że czuję wdzięczność. Przepraszam nie dlatego, że „mama kazała”, ale dlatego, że zauważam, iż ktoś mógł poczuć się zraniony.

W praktyce oznacza to, że nauka grzeczności zaczyna się nie od wymuszania słów, lecz od budowania wewnętrznej uważności — na emocje własne i innych ludzi. Współczesne badania nad mindfulness u dzieci pokazują, że praktyki uważności sprzyjają rozwijaniu empatii, łagodności i szacunku, co z kolei przekłada się na sposób, w jaki dzieci komunikują się z otoczeniem. Słowa stają się wówczas naturalnym wyrazem tego, co czują.

Kiedy grzeczność staje się powierzchowna?

Wielu rodziców popełnia błąd, traktując formy grzecznościowe jako „obowiązkowy zestaw słów do zapamiętania”. Dziecko uczy się wówczas mówić „dziękuję”, „proszę” i „przepraszam”, ale nie rozumie ich znaczenia. Zamiast budować relacje, uczy się spełniania oczekiwań. W efekcie w wieku nastoletnim często buntuje się przeciwko „sztucznej grzeczności” dorosłych, odbierając ją jako fałsz.

Z uważnego wychowania wynika zupełnie inna logika: formy grzecznościowe mają sens tylko wtedy, gdy są autentyczne. Dlatego warto pytać dziecko: Jak się czułeś, gdy ktoś ci podziękował? albo Czy zauważyłeś, jak pani się uśmiechnęła, gdy powiedziałeś „dzień dobry”? – w ten sposób uczymy je dostrzegania skutku własnych słów, a nie tylko ich brzmienia.

Rola rodziców w nauce „grzeczności”.

Rodzic jest pierwszym i najważniejszym nauczycielem kultury słowa. To on pokazuje, jak mówić, kiedy mówić i po co mówić. Ale najskuteczniej uczy przez obecność i spójność. Dziecko, które widzi, że rodzic potrafi powiedzieć „przepraszam” po wybuchu złości, doświadcza, że grzeczność to nie wstyd, lecz siła.

Współczesne badania nad stylem wychowania wskazują, że najbardziej sprzyjający dla rozwoju kompetencji społecznych jest styl demokratyczny — łączący ciepło emocjonalne z jasnymi granicami. W takim domu słowa grzecznościowe nie są wymuszane, lecz stają się naturalną częścią codzienności. Dziecko słyszy: Proszę, możesz mi pomóc nakryć do stołu? zamiast: Pomóż mi, bo tak trzeba.

Rodzic uważny to rodzic, który zauważa swoje własne emocje i reaguje z empatią także wobec siebie. Kiedy potrafi powiedzieć „przepraszam” swojemu dziecku — daje mu najcenniejszą lekcję: że każdy człowiek, nawet dorosły, może się mylić, a słowa mają moc uzdrawiania relacji.

Nastolatki i granice „grzeczności”.

W okresie dorastania „grzeczność” często przechodzi próbę ognia. Młodzież, dążąc do autonomii, testuje granice języka i zachowań. Z pozoru może się wydawać, że formy grzecznościowe znikają z ich codziennego słownika, ale często jest to forma poszukiwania własnej tożsamości.

Rolą dorosłych nie jest wówczas karcenie, lecz towarzyszenie. Warto w rozmowie z nastolatkiem odwoływać się do autentyczności: Czy chciałbyś, żeby ktoś zwracał się do ciebie w taki sposób, w jaki ty mówisz do innych? Uświadamianie konsekwencji słów jest skuteczniejsze niż moralizowanie.

Z perspektywy mindfulness dorastanie to czas intensywnego rozwoju samoświadomości. Młody człowiek zaczyna coraz mocniej dostrzegać siebie w kontekście innych, choć nie zawsze potrafi to wyrazić. Wspieranie tej uważności — poprzez rozmowę, wspólne refleksje, a nie przez nakazy — pomaga utrwalić dobre wzorce komunikacji na przyszłość.

Szkoła i społeczny wymiar grzeczności.

Nie sposób pominąć roli szkoły, w której dziecko spędza znaczną część dnia. Tam słowa grzecznościowe stają się narzędziem współistnienia w grupie. „Dzień dobry” do nauczyciela, „proszę” i „dziękuję” wobec kolegów, „przepraszam” w sytuacjach konfliktu — to wszystko uczy funkcjonowania w społeczności, w której szacunek jest wartością wspólną.

Jednak aby te słowa miały sens, muszą być osadzone w autentycznych relacjach. Jeśli nauczyciel wita uczniów uśmiechem i sam mówi „dzień dobry”, dziecko czuje, że grzeczność nie jest jednostronna, ale wzajemna. Tylko wtedy ma szansę stać się częścią ich codziennego języka, a nie jedynie szkolnym rytuałem.

Jak rodzice mogą wspierać rozwój kultury słowa? – praktyczne wskazówki.

  1. Modeluj zachowania – używaj form grzecznościowych codziennie, nawet w błahych sytuacjach. Dzieci uczą się poprzez obserwację, nie przez nakazy. 
     
  2. Nazywaj emocje – pomagaj dziecku rozumieć, co kryje się za słowami: Cieszę się, że powiedziałeś „dziękuję”, bo to miłe usłyszeć wdzięczność. 
     
  3. Ćwicz uważność – zatrzymuj się w chwilach kontaktu z ludźmi. Pokaż dziecku, że powitanie czy pożegnanie może być momentem obecności, a nie automatycznym gestem. 
     
  4. Ucz przez wdzięczność – rozmawiaj o tym, za co można dziękować, nie tylko w kontekście prezentów, ale też codziennych sytuacji. 
     
  5. Nie krytykuj, gdy zapomni – zamiast mówić: Nie powiedziałeś „dziękuję”, powiedz: Zauważyłeś, że pani podała ci książkę? Co mógłbyś jej teraz powiedzieć? 
     
  6. Bądź spójna – jeśli wymagasz grzeczności, używaj jej również wobec dziecka. Ono szybko wyczuwa niespójność między słowami a zachowaniem.

Słowa, które tworzą relacje.

„Dzień dobry”, „proszę”, „dziękuję” i „przepraszam” to nie tylko uprzejmości. To codzienne praktyki uważności, małe gesty, które budują kulturę wzajemnego szacunku. Wychowanie do „grzeczności” nie polega na tresurze języka, lecz na wychowaniu do obecności.

Dziecko, które nauczy się używać tych słów z autentycznym zrozumieniem, wchodzi w dorosłość z kompetencją, która dziś jest bezcenna — potrafi zauważyć drugiego człowieka. A w świecie, który coraz częściej odciąga nas od siebie nawzajem, to właśnie ta zdolność staje się najcenniejszą formą kultury, empatii i człowieczeństwa.

Katarzyna Bara

 

754625